Siedziałem na leżaku przed krytym basenem w moim domu. Był już wieczór, słońce powoli chowało się za niewyraźnym horyzontem. Lampki na ścianach zbiornika powodowały efektowne odbicie tafli wody na suficie. Powietrze było wilgotne i ciepłe, aż dusiło w płucach. W ręku trzymałem telefon i nerwowo go obracałem. Cały czas patrzyłem na lekko zakrwawioną chusteczkę z napisanym numerem telefonu.
- Raz się żyje - spojrzałem na cyferki napisane zgrabnym drobnym pismem i wydzwoniłem.
- Hej Louis, z tej strony Harry.
- Cześć! Miło, że dzwonisz. Myślałem, że o mnie zapomniałeś, przepraszam, że tak nagle wyszedłem, ale miałem pilną sprawę.
- Nie ma sprawy, nie jestem zły. Masz dzisiaj czas? Pomyślałem, że jeśli byś chciał, możemy się gdzieś umówić. Nie żebym nalegał, ale bardzo bym się ucieszył.
- Zapraszam mnie na randkę?
- Powiedziałem coś źle, Harry?
- Nie... - odchrząknąłem. - Znaczy nie. To jak, masz czas?
- Jasne, a co proponujesz?
- Pokażę Ci nocne miasto.
- Czemu nie? Gdzie się spotkamy?
- Będę czekał na skrzyżowaniu, przy centrum handlowym.
- Za pół godziny?
- Mi pasuje. To do zobaczenia.
- Do zobaczenia!
***
Stałem przy ruchliwej ulicy. Światła samochodów raziły z każdej strony. W powietrzu unosił się delikatnie zapach spalin. Każdy się gdzieś śpieszył i pędził w swoją stronę. Ludzie mijali mnie obojętne zajęci własnymi myślami, nie zwracali na innych uwagi. Spojrzałem nerwowo na zegarek w telefonie..
Spóźnia się- pomyślałem
Jednak nadal miałem nadzieję, że się pojawi. Na razie nie zagłębiałem się w to, co czuję do niego. Przecież prawie go nie znałem, ale coś kazało mi zainwestować w tą znajomość. Otaczała go taka aura tajemniczości, która bardzo mnie intrygowała. Każda sekunda wydłużała się niemiłosiernie. Spojrzałem w lewo i zauważając go idącego w moim kierunku, poczułem ulgę.
Automatycznie zmierzyłem go wzrokiem i przegryzłem wargę, co nie uszło jego uwadze. Tylko się uśmiechnął. Ubrany był w luźną, białą koszulkę z jakimś nadrukiem, nie miała rękawów, tylko mocne wycięcia po bokach. Czarne jeansy z lekko opuszczonym krokiem i bordowe trampki, na głowie miał beanie tego samego koloru. Teraz dokładnie widziałem wszystkie jego tatuaże, a dwudniowy zarost tylko dokańczał jego łobuzerski wizerunek.
- Hej! - przywitał się z szerokim uśmiechem na twarzy, gdy do mnie dotarł.
- Hej! - odwzajemniłem.
- To gdzie idziemy najpierw? - spytał ochoczo.
- Pokażę Ci moje ulubione miejsca - powiedziałem podekscytowany i skręciłem w jedną z uliczek.
Szliśmy razem przez jakieś 15 minut, po czym weszliśmy do małej knajpki z dużym neonem w oknach.
Rozżarzone gwiazdy oświetlały otulone ciemnością miasto. Wszystko wokół tętniło życiem, wstąpiliśmy w rejon nocnego życia. Spacerowaliśmy uliczką między milionem klubów, a ja opowiadałem mu o każdym z nich. Z zaciekawieniem wsłuchiwał się w każde moje słowo, kolejnych opowieści o historiach, które mnie w nich spotkały. Po dłuższym spacerze postanowiliśmy wejść do jednego z pubów. Jak zawsze tłoczno, duszno, pełno spoconych ludzi, w powietrzu unosiła się woń alkoholu, a głośna muzyka ogłuszała wszystkich wokół. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy kilka drinków. Widziałem, jak Louis wciąż się do mnie zalotnie uśmiecha i oblizuje usta. Ciekawiło mnie bardzo co on myśli. Intrygował mnie i prowokował takim zachowaniem. Drażniące. Tak wielki tłum, zaczynał mnie powoli przytłaczać. Nie byliśmy pijani, a nasz dobry humor raczej zależał ze wspólnego towarzystwa, niż z nadmiernej ilości procentów we krwi. Chłopak zaciągnął mnie na parkiet, gdzie spędziliśmy dobre kilka godzin, chociaż dokładnie nie pamiętam. Wiem tylko, że moje nogi później boleśnie to wspominały. W środku nocy naszła nas dziwna ochota na spacer. Wyszliśmy z ciasnego budynku i chodziliśmy ulicami miasta prowadzeni przypadkiem.
- Ile masz rodzeństwa? - spytałem.
- Jestem najstarszy, mam brata i siostrę. Jenny ma 9 lat, a Kevin 14. Ciągle się kłócą. Jen jeździ na balet i uwielbia wszystko co ma związek z różem i księżniczkami, a Kev jeździ na deskorolce i ma bzika na punkcie ścigaczy, namawiał mnie, żebym sobie zrobił prawo jazdy na motor i z nim jeździł - Louis bardzo długo opowiadał o rodzinie, różne historie, dało się wyczuć jak bardzo ich kocha.
Pomyślałem o mojej siostrze Esterze, w sumie mieszkamy razem, a nasze kontakty ograniczają się do mówienia sobie ,,cześć". Kompletnie NIC o niej nie wiem. Nawet nie wiem do jakiej szkoły chodzi, czy ma chłopaka, czym się interesuje. Jestem najgorszym bratem na świecie. Wszystko mnie od wewnątrz skręcało. Czemu nasza rodzina tak się rozpadła? To takie dołujące...
Szliśmy środkiem asfaltowego chodnika śmiejąc się i zadając sobie nawzajem miliony pytań. Bezchmurne niebo wdzięcznie prezentowało wachlarz jasnych gwiazd, które oświetlały spokojne wody Morza Irlandzkiego, nad którym położone było nasze miasto. Bulwar prowadził wzdłuż brzegu, a od fal chronił nas wysoki mur. Idealne miejsce na nocne spacery. Drogę rozjaśniał wysokie lampy przyciągające miliony owadów. Usiedliśmy na betonowym murze i patrzyliśmy na okolicę.
Było bardzo miło. Nawet nie wiedziałem, że może mi się tak dobrze z kimś rozmawiać. Słońce wschodziło, a ja czułem straszne zmęczenie. Nagle Louis przesunął swoją dłoń bliżej mojej i delikatnie złapał małym palcem mój palec, tak, że się splotły. Bardzo mnie to zdziwiło, ale nie chciałem go urazić. Od razu w głowie zaczęły mi huczeć jego słowa ,,Zapraszasz mnie na randkę?". Sam nie wiem, ja to raczej uważałem za kumpelski wypad. Tak chciałem myśleć, ale to w jaki sposób on do mnie mówił, uśmiechał się, dotykał, dziwnie na mnie działało. Przecież, to niedorzeczne. On nie może mi się podobać... A może...?
__________
Zapraszam do komentowania!
Spóźnia się- pomyślałem
Jednak nadal miałem nadzieję, że się pojawi. Na razie nie zagłębiałem się w to, co czuję do niego. Przecież prawie go nie znałem, ale coś kazało mi zainwestować w tą znajomość. Otaczała go taka aura tajemniczości, która bardzo mnie intrygowała. Każda sekunda wydłużała się niemiłosiernie. Spojrzałem w lewo i zauważając go idącego w moim kierunku, poczułem ulgę.
Automatycznie zmierzyłem go wzrokiem i przegryzłem wargę, co nie uszło jego uwadze. Tylko się uśmiechnął. Ubrany był w luźną, białą koszulkę z jakimś nadrukiem, nie miała rękawów, tylko mocne wycięcia po bokach. Czarne jeansy z lekko opuszczonym krokiem i bordowe trampki, na głowie miał beanie tego samego koloru. Teraz dokładnie widziałem wszystkie jego tatuaże, a dwudniowy zarost tylko dokańczał jego łobuzerski wizerunek.
- Hej! - przywitał się z szerokim uśmiechem na twarzy, gdy do mnie dotarł.
- Hej! - odwzajemniłem.
- To gdzie idziemy najpierw? - spytał ochoczo.
- Pokażę Ci moje ulubione miejsca - powiedziałem podekscytowany i skręciłem w jedną z uliczek.
Szliśmy razem przez jakieś 15 minut, po czym weszliśmy do małej knajpki z dużym neonem w oknach.
,,KEBAB 24/7!"Nie była to jakaś renomowana restauracja z 5678 kucharzami, a malutki bar w centrum. Nigdy nie było tu dużego tłumu, ale jedzenie było naprawdę dobre. Siedzieliśmy w środku na wysokich krzesłach i zajadaliśmy się pikantnym daniem. Cały czas żartowaliśmy i wymienialiśmy się poglądami na różne tematy. Louis był bardzo inteligentną osobą, przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Rozmawiałem z nim jakbyśmy znali się od zarania dziejów, to było naprawdę ekscytujące. Mam wrażenie, że nasze spotkanie było jakby z góry zaplanowane. Jakby ktoś dawno temu stwierdził, że nasze drogi życiowe muszą się przeciąć. Był tak idealnie dopasowany do mnie, pomimo wielu sprzeczności. To dziwne, wręcz przerażające.
Rozżarzone gwiazdy oświetlały otulone ciemnością miasto. Wszystko wokół tętniło życiem, wstąpiliśmy w rejon nocnego życia. Spacerowaliśmy uliczką między milionem klubów, a ja opowiadałem mu o każdym z nich. Z zaciekawieniem wsłuchiwał się w każde moje słowo, kolejnych opowieści o historiach, które mnie w nich spotkały. Po dłuższym spacerze postanowiliśmy wejść do jednego z pubów. Jak zawsze tłoczno, duszno, pełno spoconych ludzi, w powietrzu unosiła się woń alkoholu, a głośna muzyka ogłuszała wszystkich wokół. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy kilka drinków. Widziałem, jak Louis wciąż się do mnie zalotnie uśmiecha i oblizuje usta. Ciekawiło mnie bardzo co on myśli. Intrygował mnie i prowokował takim zachowaniem. Drażniące. Tak wielki tłum, zaczynał mnie powoli przytłaczać. Nie byliśmy pijani, a nasz dobry humor raczej zależał ze wspólnego towarzystwa, niż z nadmiernej ilości procentów we krwi. Chłopak zaciągnął mnie na parkiet, gdzie spędziliśmy dobre kilka godzin, chociaż dokładnie nie pamiętam. Wiem tylko, że moje nogi później boleśnie to wspominały. W środku nocy naszła nas dziwna ochota na spacer. Wyszliśmy z ciasnego budynku i chodziliśmy ulicami miasta prowadzeni przypadkiem.
- Ile masz rodzeństwa? - spytałem.
- Jestem najstarszy, mam brata i siostrę. Jenny ma 9 lat, a Kevin 14. Ciągle się kłócą. Jen jeździ na balet i uwielbia wszystko co ma związek z różem i księżniczkami, a Kev jeździ na deskorolce i ma bzika na punkcie ścigaczy, namawiał mnie, żebym sobie zrobił prawo jazdy na motor i z nim jeździł - Louis bardzo długo opowiadał o rodzinie, różne historie, dało się wyczuć jak bardzo ich kocha.
Pomyślałem o mojej siostrze Esterze, w sumie mieszkamy razem, a nasze kontakty ograniczają się do mówienia sobie ,,cześć". Kompletnie NIC o niej nie wiem. Nawet nie wiem do jakiej szkoły chodzi, czy ma chłopaka, czym się interesuje. Jestem najgorszym bratem na świecie. Wszystko mnie od wewnątrz skręcało. Czemu nasza rodzina tak się rozpadła? To takie dołujące...
Szliśmy środkiem asfaltowego chodnika śmiejąc się i zadając sobie nawzajem miliony pytań. Bezchmurne niebo wdzięcznie prezentowało wachlarz jasnych gwiazd, które oświetlały spokojne wody Morza Irlandzkiego, nad którym położone było nasze miasto. Bulwar prowadził wzdłuż brzegu, a od fal chronił nas wysoki mur. Idealne miejsce na nocne spacery. Drogę rozjaśniał wysokie lampy przyciągające miliony owadów. Usiedliśmy na betonowym murze i patrzyliśmy na okolicę.
Było bardzo miło. Nawet nie wiedziałem, że może mi się tak dobrze z kimś rozmawiać. Słońce wschodziło, a ja czułem straszne zmęczenie. Nagle Louis przesunął swoją dłoń bliżej mojej i delikatnie złapał małym palcem mój palec, tak, że się splotły. Bardzo mnie to zdziwiło, ale nie chciałem go urazić. Od razu w głowie zaczęły mi huczeć jego słowa ,,Zapraszasz mnie na randkę?". Sam nie wiem, ja to raczej uważałem za kumpelski wypad. Tak chciałem myśleć, ale to w jaki sposób on do mnie mówił, uśmiechał się, dotykał, dziwnie na mnie działało. Przecież, to niedorzeczne. On nie może mi się podobać... A może...?
__________
Zapraszam do komentowania!
Omg, jaki genialny rozdział. Nie mogę się doczekać następnego <3 @HeartHarrehIsMe
OdpowiedzUsuńMatko! Genialny rozdział. Czekam na kolejny. @Furby_xoxo
OdpowiedzUsuńŚwietnie:) zakochańce:3 @pollystylinson
OdpowiedzUsuńDziewczyno jesteś genialna.!! Aaawww czekam na kolejny rozdział. <3 @Lovely___life
OdpowiedzUsuńznalazłam bloga przypadkiem, ale się cieszę, ponieważ chciałam przeczytać jakiś ff o larrym :)
OdpowiedzUsuńtwój blog mi się podoba, szablon jest naprawdę piękny, a twój styl pisania jest bardzo ciekawy i takie, który lubię, ponieważ dobrze się czyta :)
robisz kilka błędów, na przykład we wcześniejszych rozdział piszesz w tedy (a pisze się wtedy), tutaj napisałaś pokarzę - pisze się pokażę Ci miasto (np.)
napisałaś też piany i chodziło Ci, że oni są, czy nie są PIJANI, literkę J się piszę :)
I z błędów to tylko tyle widziałam.
Życzę weny :)
@ravebiebs
Błędy to mój odwieczny problem. ;p Dziękuję, zaraz to poprawie wszystko... ahahahahha ;)
UsuńGENIALNY ROZDZIAŁ *_*
OdpowiedzUsuń@DemiFan60
Jesteś taka zdolna <3 Cudownie napisane! @shiit0happens xx
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudowne, nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania i chyba w jakiś sposób się od nich uzależniam więc pisz szybko. Weny życzę <3
@ilyhoranek
Informuj mnie o nowych rozdziałach jak możesz ♥ Blog świetny!
OdpowiedzUsuń@knoperssik
Pisz dalej, tyle powiem. Bo jest fantastyczne.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie zapowiada się fajnie po tym co preczytałam. Podoba mi się jak piszesz, bardzo miło się czyta. Znalazłam parę błędów ale mi to nie przeszkadza, poza ty każdy robi błędy. Mam małą prośbę: możesz informować mnie o nowościach? @Love_Larry4ever z góry dziękuję i czekkam na następny! <3
OdpowiedzUsuńświetny. podoba mi sie fabuła, i wgl wszystko <3 jest możliwość informowania na tt ? @ilovehaters_s życze weny :) xoxo
OdpowiedzUsuńHej rozdzial fantastyczny super piszesz zazdroszcze talentu <3 jest mozliwosc imformowania mnie na tt o nastepnych rozdzialach @MilkaMilka39
OdpowiedzUsuńJesteś baaaaardzo skromna kotek... pisz dalej... - jula
OdpowiedzUsuńJejciu:) Wpaniale piszesz kotku, nie moge sie doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńIly x
HSx
Świetnie jest :)
OdpowiedzUsuńMożesz mnie informować @ZombieMadrista
OMG to jest świetne xx
OdpowiedzUsuńCzekam z (nie)cierpliwością na kolejny rozdział! <3
Mogłabyś mnie informować na tt?
@awmywhatever
Przeczytałam wszystko od początku ,ale napiszę pod ostatnim rozdziałem żeby się tak nie rozdrabniać :) To ja może jak wczoraj obiecywałam ,troszkę się rozpiszę :) Na początku jak tu weszłam ,to grafika strony od razu mi się spodobała. Taka trochę elegancka, te czcionki napisów z lewej też ładne. Po przeczytaniu (czytałam też kilka innych opowiadań) tutaj muszę przyznać ,że grafika jest bardzo związana z treścią. Przepraszam ,że ja tak o grafice na początku ale myślę że wypowiedzenie się ta jej temat też czasem jest dobre. Ja lubię się w grafice trochę "pobawić" więc to pewnie dlatego. Czytając wszystko ,trochę było błędów z ortografii i takich interpunkcyjnych. Ale to się wszystko da poprawić i z czasem się tego oduczyć :) Fabuła bardzo mi się spodobała ,masz takie inne spojrzenie na niektóre rzeczy. Jak tylko będziesz mieć czas to pisz dalsze rozdziały, bo naprawdę masz do tego talent. :) Ja na pewno będę tutaj zaglądać i czytać ,czasem pewnie tez i komentować. Dziękuję ,że dałaś mi na Twitterze link do tego ,bo po przeczytaniu naprawdę nie jestem rozczarowana ,że jest słabe. Troszkę się napisałam ,ale przecież obiecałam że coś napiszę. Mam nadzieję ,że nie masz mi za złe ,że aż tyle. :)
OdpowiedzUsuńhahaha nawet nie wiesz jak się ucieszyłam z tak długiej opinii ;) Fakt, cały szablon zrobiłam sama, ale muszę go jeszcze poprawić, bo jest fchuj niedociągnięć xd Kolejny rozdział w drodze ;)
UsuńNo te "ś","ć" itp. są jeszcze takie"niedorobione" xd Mogę ci tylko powiedzieć ,że jak mój tata przechodząc zobaczył ,jak miałam otwartą zakładkę z tą stroną to myślał że ja czytam o jakichś metalach ,już był ze mnie taki mega dumny xd i też mu się z wyglądu strona spodobała ;)
UsuńHahha to bardzo mi miło ;) a co do błędy to niedługo ktoś bd po mn rb korektę ;p
UsuńNaprawde wpadłam na tego bloga przypadkiem, ale sie w n im zakochałąm. On jest świetny! Błedy mi za bardzo nie przeszkadzają bo sama je popełniam i nawet ich nie zauważam. Szablon bloga bardzo przyjemny. Nigdy jeszcze nie widziałam tak dobrego bloga o larrym. Widać że sie dopiero rozkręca więc... z zaciekawieniem oczekuje na więcej :*
OdpowiedzUsuńTo mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. ;) Strasznie się, że CI się podoba, a błędy bd niedługo podlegać korekcie ;p
UsuńHejcia' znalazlam bloga na tt haha naprawde mi sie podoba. Tak jak inni wspomnieli jest kilka bledow ale trening czyni mistrzahaha. tak btw jakbys szukala kogos do korekty to ja jestem chetna do pomocy:) daj znac na tt jak cos xx moglabys mnie informowac o rozdzialach?/@1stjbsbelieber
OdpowiedzUsuńUhuhuhuhu :3
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kebab :D
Szuper ;>
Nie mam żadnych zastrzeżeń ^^
Zaaajebisteee :D
Czekam na kolejnee ;P
Pożdrawjam :*
<33
Aaaawww *___*
OdpowiedzUsuńŚwietne.!
Juz nie moge doczekać sie następnego <3
Zacznę może od tego, że stawiam duże wymagania, co do tego opowiadania. Historia, którą nam serwujesz jest porywająca, intrygująca i, mam nadzieję, rozbudowana. Może wszystko dzieje się odrobinę za szybko, ale dzięki takiemu tempu jest w niej pewien zadziorny charakter. Bardzo cieszy mnie motyw ciągnącej się przeszłości, która buduje ciekawe i zróżnicowane postacie. Styl pisania jest na wysokim poziomie, choć zdarzają się wpadki stylistyczne. Jak to ja, muszę się przyczepić, ale czasem przyda się i krytyka. Ale zanim przejdę do uwag, to chciałabym tylko dodać, żebyś pilnowała czasów, bo nie wolno mieszać przeszłości z teraźniejszością, jeśli chodzi o pisanie. Bardzo podobają mi się też opisy postaci, no generalnie opisy. A teraz czas na smęcenie :)
OdpowiedzUsuńPierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy jest błąd, który zdarza się w większości opowiadań. Jeśli piszesz dialogi, to musisz koniecznie pamiętać o poprawnej interpunkcji. Nie wolno pisać w ten sposób: bla, bla, bla. - powiedział ktoś. Konkretnie chodzi mi o kropkę przed myślnikiem - ona nie ma prawa tam w ogóle być. Poprawnie będzie: bla, bla, bla - powiedział ktoś.
Po drugie pamiętaj, żeby używać słów, zamiast liczb. Pisz dwa, a nie 2. To bardzo ważne.
To samo tyczy się samych słów. Nie używaj zwrotów takich jak UK czy look. Są potoczne i każdy je zrozumie, aczkolwiek jest to niepoprawne i przede wszystkim mało ambitne, co też wpływa na ocenę stylu.
Poza tym nie mam więcej uwag. Mam nadzieję, że nie uraziłam cię tym rozpisaniem błędów, ale zawsze lepiej posłuchać obcej osoby, bo powie więcej niż znajomi. Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejne rozdziały, bo zdobyłaś właśnie stałą czytelniczkę. A tak w sumie to proszę też o informowanie mnie na TT. Pozdrawiam i życzę dużo weny. xx
@Kuroneaa
Oh.. jak ja uwielbiam długie komentarze. ;) Oczywiście nie czuję się urażona błędami, które mi pokazałaś i postaram się je poprawić. ;p Szybka akcja zależy pewnie od mojego temperamentu i ,,myślę o kolacji, gdy jeszcze nie zjadłam obiadu" jak to moja polonistka kochana mówi. ;p
UsuńDziękuję i również pozdrawiam!
Świetny rozdział.Zaczyna się dziać coś ciekawego ^^
OdpowiedzUsuńDawaj kolejny ;)
@I_hate_life15
trafiłam na link do tego bloga na TT :) cieszę się, że w to weszłam. bardzo mi się spodobało <3 czekam nn xxx
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ff! Jest takie wyjątkowe, nie można się oderwać. xoxo
OdpowiedzUsuńCudne! nie wiem jak to opisać :D
OdpowiedzUsuń@Agata_Tomasz