Siedziałem w samochodzie. Nadszedł wrzesień, gorące słońce odchodziło w ciemne zakamarki pamięci, przynosząc na swoje miejsce smętną pogodę. Pozostało nam tylko cieszyć się ostatnimi podrygami lata. ,,Rozpoczęcie roku"- pomyślałem, gdy mijałem wiele nastolatków, ubranych odpowiednio do uroczystości. Jakoś nie bardzo martwił mnie powrót do szkolnego życia. W sumie, to cieszyłem się z tego i nie było w tym ani grama sarkazmu. Nauka raczej nie sprawiała mi dużych problemów, ale też nie byłem prymusem. Zaparkowałem auto na parkingu i ubrany w czarne rurki, biała koszulę i lakierki, udałem się do środka. Od razu wiedziałem gdzie szukać dwójki moich przyjaciół. Niall i Melanie. Jak zawsze powtarzałem, ich szybciej słychać, niż widać. Nie znałem innych bardziej zabawnych i wyluzowanych osób, wszystko potrafili obrócić w żart. Tylko oni potrafią ukraść wózek z supermarketu i jeździć nim po szkolnych korytarzach. To też oni na Halloween rozdają dzieciom ciasteczka dla psa i przychodzą w pidżamie do szkoły, ,,Bo tak wygodniej". Poznałem ich, gdy miałem 5 lat i poszliśmy razem do zerówki, od razu wiedziałem, że się polubimy. Na samo to wspomnienie, na mojej twarzy pojawia się lekki uśmiech. Horan przeprowadził się tu z Irlandii, a McCartney z Londynu. Wiedziałem, że zawsze mogę na nich liczyć, chociaż nie jestem osobą obnoszącą się ze swoimi problemami, wolałem zatrzymywać je dla siebie. Tak jest lepiej. Doszedłem do naszego ulubionego miejsca, a mianowicie parapetu na środkowym piętrze z widokiem na dziedziniec. Blondyn siedział obok czarnowłosej dziewczyny. Nawet nie pytając, wiedziałem o co się kłócą, słyszałem to już na parterze.
- ZEPSUŁEŚ MI JE PACANIE! - krzyczała zdenerwowana Mel, wskazując palcem na minimalne oczko w rajstopach.
- Tego nawet nie widać kobieto! - odpowiedział wzburzony Irlandczyk.
- Jak to nie ?! Wszyscy zauważą!
- Tak, będę rozdawał na holu darmowe lupy żeby każdy mógł się dokładnie przyjrzeć! - odgryzł się chłopak.
Oboje byli tak zajęci dyskusją, że nawet nie zauważyli tego, że stałem obok nich.
- Meluś - jak ją nazywaliśmy. - wyglądasz pięknie, nie musisz się przejmować tym drobnym niedociągnięciem - odparłem by ją uspokoić i przysiadłem się do nich.
- O! Harry - powiedzieli równo, odwracając się w moją stronę.
- Widzisz Niall? On jakoś umie zachowywać się jak dżentelmen!
- Tak..tak...
Przyglądałem się widokowi z okna poszukując Louisa wśród tłumu uczniów. Od tamtej imprezy często się z nim spotykałem, graliśmy w piłkę, oglądaliśmy filmy. Podobało mi się to, że się zaprzyjaźniliśmy. Ucieszyłem się, gdy chłopak powiedział mi, że zapisał się do mojej szkoły.
- Kogo tam wypatrujesz? - spytała zaciekawiona dziewczyna.
- Louisa - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, nigdy siebie nie okłamywaliśmy nawzajem.
- Tego kolesia, którego spotkałeś w wakacje? - zaintrygował się Niall.
- Tak, tego. Przychodzi do naszej szkoły.
Chociaż była jedna rzecz, której im nie mówiłem... Żadne z nas nigdy nie powiedziało tego na głos, jednak gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi sprzeczkami Melanie i Nialla, coś więcej niż przyjaźń. Oczywiście, znając ich zapierali by się rękami i nogami i obrazili na mnie na tydzień, za tak ,,daleko posunięte wywody", dlatego też, wolę siedzieć cicho w tej sprawie i obserwować obrót sytuacji.
- To on? - spytała Melanie patrząc na niewysokiego bruneta wchodzącego po schodach.
Od razu odwróciłem głowę i zobaczyłem go rozglądającego się nieprzytomnie po labiryncie korytarzy naszej szkoły.
- Mhm - przytaknąłem, a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Automatycznie zeskoczyłem z parapetu i chciałem do niego podejść, bo najwyraźniej mnie nie zauważył.
- Poczekaj! - powiedziała dziewczyna i złapała mnie za nadgarstek zatrzymując.
Poczułem silny ból, gdy ściskała moje świeże rany, jednak chciałem to ukryć.
- Poznaj mnie z nim - powiedziała z błyskiem szaleńca w oczach.
- Dobrze, zaraz, pójdę się z nim przywitać - odparłem lekko zmieszany i wyswobodziłem obolałą rękę.
- Lou! - krzyknąłem, by chłopak mnie zauważył.
- Hazza, boże, nareszcie! - ucieszył się. - Zaraz się tu zgubię!
- Haha, nie jest tak źle - uśmiechnąłem się, a on przytulił mnie i dał buziaka w policzek, jak zawsze na powitanie, jednak teraz obserwowali nas moi przyjaciele i czułem się niezręcznie.
- Coś się stało? - spytał najwidoczniej odkodowując moją mowę ciała.
- Nie, nic - zaprzeczyłem. - Chodź, przedstawię Cię moim przyjaciołom.
- Z chęcią, jakoś wcześniej, nie było okazji - odparł chyba rozumiejąc sytuację i poszedł za mną.
Oboje przyglądali mu się w zaciekawieniu. Widziałem po Mel, że Louis się jej spodobał, patrzyła na niego tym innym wzrokiem, wręcz go pożerała. Z niewiadomych mi dotychczas powodów, poczułem w środku skręcanie, co oznaczało głęboką zazdrość. Niall był raczej pogrążony w swoim telefonie, ale wiedziałem, że uważnie przysłuchuje się sytuacji. Siedziałem z boku i obserwowałem jak prowadzili żywą konwersacje na temat rodzajów gum do żucia. To było naprawdę irytujące, że w ciągu 10 minut zdołali nawiązać kontakt. Melanie była nim tak zaoferowana, że nawet nie dostrzegła mojego wyraźnego grymasu na twarzy. Siedziałem na parapecie, jak obrażone dziecko, miałem ochotę złapać chłopaka za rękę i uciec z nim jak najdalej.
- Harry - powiedział nagle brunet. - Chodź ze mną na parking, zostawiłem chyba telefon w motorze.
Nie mogłem ukryć zadowolenia, gdy chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę schodów. Niestety chyba jednak tego entuzjazmu brakowało McCartney.
- Melanie jest niezłą gadułą - stwierdził gdy odeszliśmy już dość daleko.
- Fakt, haha. Niall zazwyczaj też, tylko teraz jakoś cicho siedział.
- Nie wątpię - odparł. - Mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia - powiedział zachęcająco i niespodziewanie usiadł na murku przed szkołą, więc do niego dołączyłem.
- Och... jaką? - zaintrygowałem się.
- Za cztery tygodnie moja kuzynka bierze ślub. Do tej pory nie znalazłem osoby towarzyszącej.
- I zapraszasz mnie?
- Dokładnie.
- A czy to nie powinna być jakaś kobieta? - spytałem i od razu ugryzłem się w język.
Chłopak trochę się zmieszał, widziałem to po jego wyrazie twarzy. Wbił wzrok w przestrzeń i zaczął bawić się kolczykiem w wardze.
- Jeśli nie chcesz, nie nalegam zaproszę Melanie - powiedział z wyczuwalnym zawodem w głosie.
- Tego nie powiedziałem. Z chęcią z Tobą pójdę - starałem się naprawić sytuację.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę - powiedział od razu.
- Która godzina? Bo chyba powinniśmy iść na salę.
- 8:49 - odparł wyjmując telefon z kieszeni. Spojrzałem na niego pytająco.
-No tak. Chciałem z tobą porozmawiać na osobności - uśmiechnął się.
- Ja się kurwa nie zgadzam! - krzyknął Niall stojąc obok mnie. - Nie! Nie! Nie! To jest kurwa nie fair! To jest drugi tydzień szkoły, a oni już nas zawalają pracą!
- Nie zapominaj, że jesteśmy w ostatniej klasie - powiedziałem spokojnie.
- Zgadzam się z blondaskiem - powiedział również zdenerwowany Louis, siadając do naszego stolika.
- Mam poparcie wśród ludu! A jak ty Melanie? - odparł podniosłym głosem blondyn.
- W tym, że jesteś skończonym idiotą? Tak jasne! - zaśmiała się Mel wlepiając gałki w Lou.
To moja najlepsza przyjaciółka, kocham ją całym sercem, ale za to, że na niego leciała, miałem ochotę ją zabić.
- Hej Boo - odparłem siadając obok niego i puszczając oczko, chłopak wpatrywał się w moje usta jak zaczarowany. Bardzo mnie to rozbawiło, a z drugiej strony ucieszyło.
Niall zajął miejsce naprzeciwko nas i przyglądał się nam badawczo, co mnie trochę krępowało. Zawsze, gdy rozmawiałem, lub chociaż przebywałem z Louisem, on nas obserwował. Zastanawiało mnie jego dziwne zachowanie, starałem się to zignorować i wbiłem wzrok w książkę pod tytułem ,,Wpływ kultury włoskiego renesansu na kultury innych państw europejskich" Tak... dłuższej nazwy nie było. Chwyciłem zeszyt leżący obok i notowałem najważniejsze informacje, nic specjalnego.
Minęły 3 godziny, a my wciąż topiliśmy się w oceanie drukowanych liter. Myślałem, że zaraz z książki wyskoczy jakiś wieloryb pożerając mnie, a ja skonam w jego żołądku. Miałem zapisane już 9 stron A4.
- Głodny jestem! - powiedział Niall zamykając nerwowo książkę.
- Fakt, nie jadłam śniadania - McCartney również podniosła wzrok znad lektury.
- Zamawiamy pizze? - rzuciłem luźny pomysł.
- W bibliotece? - zdziwiła się dziewczyna.
- Czemu nie? - odparł do tej pory milczący Lou.
Chwyciłem telefon i zamówiłem dwie grand pizze z kurczakiem i mięsem z kebaba. Zignorowałem dziwne spojrzenia innych ludzi, gdy mówiłem, że proszę o sos czosnkowy.
- To miejsce jest przeznaczone do delektowania się pięknem książek, a nie zajadaniem tłustych fast-foodów! - oznajmiła nam niska, drobna bruneta głosikiem przypominającym pisk myszy, miałem wrażenie, że zaraz położy się na ziemi i zacznie tupać jak niezadowolone dziecko.
- Jesteśmy głodni, zjemy, nie nabrudzimy i wrócimy do nauki -powiedział grzecznie Niall, zbyt grzecznie jak na niego.
- Nie ma takiej opcji! Tam jest wyjście proszę państwa - wskazała ręką kobieta.
Zabierając pizzę, wyszliśmy za drzwi, które od razu się za nami zatrzasnęły.
- Co za jędza... - skomentował Lou.
- Nazwałbym ją inaczej, ale powinno się mieć szacunek dla starszych... - zażartowałem i usiadłem na schodach.
- Serio? Tutaj? - zaprotestowała Melanie, podczas gdy wszyscy inni już siedzieli.
- A dlaczego nie? - wymamrotał Niall z pełną buzią.
- Mam spódniczkę - powiedziała zła, poprawiając ubranie.
Jednak mimo z przeciwności, po chwili siedzieliśmy wspólnie i opanowywaliśmy jedzenie. Cieszyło mnie to, że Louis wkręcił się do naszej paczki. Dobrze się razem dogadywaliśmy. Zależało mi, żeby poznał moich przyjaciół. Znaczy.. on też jest moim przyjacielem... tylko przyjacielem.
- Nie żebym narzekał, ale siedzimy tu jak menele - zaczął się śmiać Lou.
- Fakt. Hahahaha - Przyznał Horan.
- Daj posmakować - powiedział Tomlinson, który siedział obok mnie.
Jakoś w tedy mnie to nie zdziwiło, podałem mu mój kawałek i on ugryzł kawałek.
- Też chcę - oznajmiłem, a on podał mi swój, jednak ja mocno się ubrudziłem. Chłopak zaczął się śmiać i wytarł kciukiem kącik moich ust. Poczułem wtedy dziwne dreszcze. Odwróciłem wzrok i zacząłem przyglądać się kwadratowemu brukowi, który w tym momencie wydawał się nieziemsko interesujący.
- Harry, chodź na chwilkę, mam do ciebie sprawę - powiedział Niall, z kolejnym ,,tajemniczym spojrzeniem".
- Umh.. dobrze - byłem strasznie przestraszony. Gdy mój przyjaciel robi się tak poważny, to znaczy, że coś jest na rzeczy.
Wstaliśmy z betonowych schodów i poszliśmy w stronę parku. Liście na drzewach zaczynały gubić swoją radosną zieleń, przybierać odcień czystego złota. Na placu zabaw nie było już wesołych dzieci, huśtawki samotnie kołysały się na wietrze, pozbawione resztek uroku.
- To dziwne, o co zaraz Cię spytam i nigdy bym nie przypuszczał, że mogę mieć takie wątpliwości, jednak życie potrafi namieszać i -mówił chłopak, starając się odwlec ten moment.
- Stary.. do rzeczy - powiedziałem niecierpliwie.
- No bo chodzi o to, że... umh.. Jesteś gejem? - spytał i wbił wzrok w pobliskie drzewo.
- Co?! Nie! - zaprotestowałem, chociaż jakaś część mnie, którą starałem się zagłuszyć krzyczała ,,tak! tak! tak!"
- Przepraszam... ja tylko.. Bo Louis i ty.. i wy tak.. Z resztą nie ważne..
Wtedy coś we mnie mi podpowiedziało, że Niall jest tą osobą, z którą mogę być kompletnie szczery i powinienem podzielić się z nim tym mętlikiem, który zagościł w mojej głowie.
- Cholera - pomyślałem na głos.
- Co? - zdziwił się.
- Prawda jest taka, że nie wiem. Nie wiem, czy jestem gejem. Nie wiem czy kocham Lou. Nie wiem kim jesteś Niall! Odkąd go spotkałem, mam coraz więcej pytań niż odpowiedzi. Z jednej strony przy nim czuję się jakoś tak inaczej, gdy mnie dotyka, patrzy na mnie, jeszcze teraz zaprosił mnie na ślub swojej kuzynki... Jednak przecież zawsze kochałem dziewczyny. To do mnie nie podobne. Zagubiłem się - przyznałem.
Irlandczyk bacznie mnie słuchał, cieszyło mnie to, że nie zraził się do mnie, przez moje wyznanie.
- W tym Ci nie pomogę. Chociaż nie wiem, jak dobrze Cię znam. To nie powiem Ci jakiej jesteś orientacji. Daj się ponieść, pozwól życiu płynąć. Z czasem się wszystko okaże. Tylko pamiętaj. Zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, tak? Stary, możesz mnie obudzić o trzeciej w nocy, gdy będziesz czegoś potrzebował, przyjedź.
- Tak, wiem. Dziękuję.
- ZEPSUŁEŚ MI JE PACANIE! - krzyczała zdenerwowana Mel, wskazując palcem na minimalne oczko w rajstopach.
- Tego nawet nie widać kobieto! - odpowiedział wzburzony Irlandczyk.
- Jak to nie ?! Wszyscy zauważą!
- Tak, będę rozdawał na holu darmowe lupy żeby każdy mógł się dokładnie przyjrzeć! - odgryzł się chłopak.
Oboje byli tak zajęci dyskusją, że nawet nie zauważyli tego, że stałem obok nich.
- Meluś - jak ją nazywaliśmy. - wyglądasz pięknie, nie musisz się przejmować tym drobnym niedociągnięciem - odparłem by ją uspokoić i przysiadłem się do nich.
- O! Harry - powiedzieli równo, odwracając się w moją stronę.
- Widzisz Niall? On jakoś umie zachowywać się jak dżentelmen!
- Tak..tak...
Przyglądałem się widokowi z okna poszukując Louisa wśród tłumu uczniów. Od tamtej imprezy często się z nim spotykałem, graliśmy w piłkę, oglądaliśmy filmy. Podobało mi się to, że się zaprzyjaźniliśmy. Ucieszyłem się, gdy chłopak powiedział mi, że zapisał się do mojej szkoły.
- Kogo tam wypatrujesz? - spytała zaciekawiona dziewczyna.
- Louisa - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, nigdy siebie nie okłamywaliśmy nawzajem.
- Tego kolesia, którego spotkałeś w wakacje? - zaintrygował się Niall.
- Tak, tego. Przychodzi do naszej szkoły.
Chociaż była jedna rzecz, której im nie mówiłem... Żadne z nas nigdy nie powiedziało tego na głos, jednak gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi sprzeczkami Melanie i Nialla, coś więcej niż przyjaźń. Oczywiście, znając ich zapierali by się rękami i nogami i obrazili na mnie na tydzień, za tak ,,daleko posunięte wywody", dlatego też, wolę siedzieć cicho w tej sprawie i obserwować obrót sytuacji.
- To on? - spytała Melanie patrząc na niewysokiego bruneta wchodzącego po schodach.
Od razu odwróciłem głowę i zobaczyłem go rozglądającego się nieprzytomnie po labiryncie korytarzy naszej szkoły.
- Mhm - przytaknąłem, a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Automatycznie zeskoczyłem z parapetu i chciałem do niego podejść, bo najwyraźniej mnie nie zauważył.
- Poczekaj! - powiedziała dziewczyna i złapała mnie za nadgarstek zatrzymując.
Poczułem silny ból, gdy ściskała moje świeże rany, jednak chciałem to ukryć.
- Poznaj mnie z nim - powiedziała z błyskiem szaleńca w oczach.
- Dobrze, zaraz, pójdę się z nim przywitać - odparłem lekko zmieszany i wyswobodziłem obolałą rękę.
- Lou! - krzyknąłem, by chłopak mnie zauważył.
- Hazza, boże, nareszcie! - ucieszył się. - Zaraz się tu zgubię!
- Haha, nie jest tak źle - uśmiechnąłem się, a on przytulił mnie i dał buziaka w policzek, jak zawsze na powitanie, jednak teraz obserwowali nas moi przyjaciele i czułem się niezręcznie.
- Coś się stało? - spytał najwidoczniej odkodowując moją mowę ciała.
- Nie, nic - zaprzeczyłem. - Chodź, przedstawię Cię moim przyjaciołom.
- Z chęcią, jakoś wcześniej, nie było okazji - odparł chyba rozumiejąc sytuację i poszedł za mną.
Oboje przyglądali mu się w zaciekawieniu. Widziałem po Mel, że Louis się jej spodobał, patrzyła na niego tym innym wzrokiem, wręcz go pożerała. Z niewiadomych mi dotychczas powodów, poczułem w środku skręcanie, co oznaczało głęboką zazdrość. Niall był raczej pogrążony w swoim telefonie, ale wiedziałem, że uważnie przysłuchuje się sytuacji. Siedziałem z boku i obserwowałem jak prowadzili żywą konwersacje na temat rodzajów gum do żucia. To było naprawdę irytujące, że w ciągu 10 minut zdołali nawiązać kontakt. Melanie była nim tak zaoferowana, że nawet nie dostrzegła mojego wyraźnego grymasu na twarzy. Siedziałem na parapecie, jak obrażone dziecko, miałem ochotę złapać chłopaka za rękę i uciec z nim jak najdalej.
- Harry - powiedział nagle brunet. - Chodź ze mną na parking, zostawiłem chyba telefon w motorze.
Nie mogłem ukryć zadowolenia, gdy chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę schodów. Niestety chyba jednak tego entuzjazmu brakowało McCartney.
- Melanie jest niezłą gadułą - stwierdził gdy odeszliśmy już dość daleko.
- Fakt, haha. Niall zazwyczaj też, tylko teraz jakoś cicho siedział.
- Nie wątpię - odparł. - Mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia - powiedział zachęcająco i niespodziewanie usiadł na murku przed szkołą, więc do niego dołączyłem.
- Och... jaką? - zaintrygowałem się.
- Za cztery tygodnie moja kuzynka bierze ślub. Do tej pory nie znalazłem osoby towarzyszącej.
- I zapraszasz mnie?
- Dokładnie.
- A czy to nie powinna być jakaś kobieta? - spytałem i od razu ugryzłem się w język.
Chłopak trochę się zmieszał, widziałem to po jego wyrazie twarzy. Wbił wzrok w przestrzeń i zaczął bawić się kolczykiem w wardze.
- Jeśli nie chcesz, nie nalegam zaproszę Melanie - powiedział z wyczuwalnym zawodem w głosie.
- Tego nie powiedziałem. Z chęcią z Tobą pójdę - starałem się naprawić sytuację.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę - powiedział od razu.
- Która godzina? Bo chyba powinniśmy iść na salę.
- 8:49 - odparł wyjmując telefon z kieszeni. Spojrzałem na niego pytająco.
-No tak. Chciałem z tobą porozmawiać na osobności - uśmiechnął się.
***
Stałem w bibliotece przeglądając stosy książek historycznych. W nosie mnie kręciło, od kurzu, który zebrał się na nich przez kilka miesięcy nieużywania.- Ja się kurwa nie zgadzam! - krzyknął Niall stojąc obok mnie. - Nie! Nie! Nie! To jest kurwa nie fair! To jest drugi tydzień szkoły, a oni już nas zawalają pracą!
- Nie zapominaj, że jesteśmy w ostatniej klasie - powiedziałem spokojnie.
- Zgadzam się z blondaskiem - powiedział również zdenerwowany Louis, siadając do naszego stolika.
- Mam poparcie wśród ludu! A jak ty Melanie? - odparł podniosłym głosem blondyn.
- W tym, że jesteś skończonym idiotą? Tak jasne! - zaśmiała się Mel wlepiając gałki w Lou.
To moja najlepsza przyjaciółka, kocham ją całym sercem, ale za to, że na niego leciała, miałem ochotę ją zabić.
- Hej Boo - odparłem siadając obok niego i puszczając oczko, chłopak wpatrywał się w moje usta jak zaczarowany. Bardzo mnie to rozbawiło, a z drugiej strony ucieszyło.
Niall zajął miejsce naprzeciwko nas i przyglądał się nam badawczo, co mnie trochę krępowało. Zawsze, gdy rozmawiałem, lub chociaż przebywałem z Louisem, on nas obserwował. Zastanawiało mnie jego dziwne zachowanie, starałem się to zignorować i wbiłem wzrok w książkę pod tytułem ,,Wpływ kultury włoskiego renesansu na kultury innych państw europejskich" Tak... dłuższej nazwy nie było. Chwyciłem zeszyt leżący obok i notowałem najważniejsze informacje, nic specjalnego.
Minęły 3 godziny, a my wciąż topiliśmy się w oceanie drukowanych liter. Myślałem, że zaraz z książki wyskoczy jakiś wieloryb pożerając mnie, a ja skonam w jego żołądku. Miałem zapisane już 9 stron A4.
- Głodny jestem! - powiedział Niall zamykając nerwowo książkę.
- Fakt, nie jadłam śniadania - McCartney również podniosła wzrok znad lektury.
- Zamawiamy pizze? - rzuciłem luźny pomysł.
- W bibliotece? - zdziwiła się dziewczyna.
- Czemu nie? - odparł do tej pory milczący Lou.
Chwyciłem telefon i zamówiłem dwie grand pizze z kurczakiem i mięsem z kebaba. Zignorowałem dziwne spojrzenia innych ludzi, gdy mówiłem, że proszę o sos czosnkowy.
***
- Nie może nas pani wywalić! - krzyczała Melanie, gdy bibliotekarka kazała nam wyjść.- To miejsce jest przeznaczone do delektowania się pięknem książek, a nie zajadaniem tłustych fast-foodów! - oznajmiła nam niska, drobna bruneta głosikiem przypominającym pisk myszy, miałem wrażenie, że zaraz położy się na ziemi i zacznie tupać jak niezadowolone dziecko.
- Jesteśmy głodni, zjemy, nie nabrudzimy i wrócimy do nauki -powiedział grzecznie Niall, zbyt grzecznie jak na niego.
- Nie ma takiej opcji! Tam jest wyjście proszę państwa - wskazała ręką kobieta.
Zabierając pizzę, wyszliśmy za drzwi, które od razu się za nami zatrzasnęły.
- Co za jędza... - skomentował Lou.
- Nazwałbym ją inaczej, ale powinno się mieć szacunek dla starszych... - zażartowałem i usiadłem na schodach.
- Serio? Tutaj? - zaprotestowała Melanie, podczas gdy wszyscy inni już siedzieli.
- A dlaczego nie? - wymamrotał Niall z pełną buzią.
- Mam spódniczkę - powiedziała zła, poprawiając ubranie.
Jednak mimo z przeciwności, po chwili siedzieliśmy wspólnie i opanowywaliśmy jedzenie. Cieszyło mnie to, że Louis wkręcił się do naszej paczki. Dobrze się razem dogadywaliśmy. Zależało mi, żeby poznał moich przyjaciół. Znaczy.. on też jest moim przyjacielem... tylko przyjacielem.
- Nie żebym narzekał, ale siedzimy tu jak menele - zaczął się śmiać Lou.
- Fakt. Hahahaha - Przyznał Horan.
- Daj posmakować - powiedział Tomlinson, który siedział obok mnie.
Jakoś w tedy mnie to nie zdziwiło, podałem mu mój kawałek i on ugryzł kawałek.
- Też chcę - oznajmiłem, a on podał mi swój, jednak ja mocno się ubrudziłem. Chłopak zaczął się śmiać i wytarł kciukiem kącik moich ust. Poczułem wtedy dziwne dreszcze. Odwróciłem wzrok i zacząłem przyglądać się kwadratowemu brukowi, który w tym momencie wydawał się nieziemsko interesujący.
- Harry, chodź na chwilkę, mam do ciebie sprawę - powiedział Niall, z kolejnym ,,tajemniczym spojrzeniem".
- Umh.. dobrze - byłem strasznie przestraszony. Gdy mój przyjaciel robi się tak poważny, to znaczy, że coś jest na rzeczy.
Wstaliśmy z betonowych schodów i poszliśmy w stronę parku. Liście na drzewach zaczynały gubić swoją radosną zieleń, przybierać odcień czystego złota. Na placu zabaw nie było już wesołych dzieci, huśtawki samotnie kołysały się na wietrze, pozbawione resztek uroku.
- To dziwne, o co zaraz Cię spytam i nigdy bym nie przypuszczał, że mogę mieć takie wątpliwości, jednak życie potrafi namieszać i -mówił chłopak, starając się odwlec ten moment.
- Stary.. do rzeczy - powiedziałem niecierpliwie.
- No bo chodzi o to, że... umh.. Jesteś gejem? - spytał i wbił wzrok w pobliskie drzewo.
- Co?! Nie! - zaprotestowałem, chociaż jakaś część mnie, którą starałem się zagłuszyć krzyczała ,,tak! tak! tak!"
- Przepraszam... ja tylko.. Bo Louis i ty.. i wy tak.. Z resztą nie ważne..
Wtedy coś we mnie mi podpowiedziało, że Niall jest tą osobą, z którą mogę być kompletnie szczery i powinienem podzielić się z nim tym mętlikiem, który zagościł w mojej głowie.
- Cholera - pomyślałem na głos.
- Co? - zdziwił się.
- Prawda jest taka, że nie wiem. Nie wiem, czy jestem gejem. Nie wiem czy kocham Lou. Nie wiem kim jesteś Niall! Odkąd go spotkałem, mam coraz więcej pytań niż odpowiedzi. Z jednej strony przy nim czuję się jakoś tak inaczej, gdy mnie dotyka, patrzy na mnie, jeszcze teraz zaprosił mnie na ślub swojej kuzynki... Jednak przecież zawsze kochałem dziewczyny. To do mnie nie podobne. Zagubiłem się - przyznałem.
Irlandczyk bacznie mnie słuchał, cieszyło mnie to, że nie zraził się do mnie, przez moje wyznanie.
- W tym Ci nie pomogę. Chociaż nie wiem, jak dobrze Cię znam. To nie powiem Ci jakiej jesteś orientacji. Daj się ponieść, pozwól życiu płynąć. Z czasem się wszystko okaże. Tylko pamiętaj. Zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, tak? Stary, możesz mnie obudzić o trzeciej w nocy, gdy będziesz czegoś potrzebował, przyjedź.
- Tak, wiem. Dziękuję.
______
korekta: @OneBandOneLove
Ale dziękuję, za 27 komentarzy pod ostatnim postem i za 54
osoby, którym się blog podoba <3
korekta: @OneBandOneLove
Ale dziękuję, za 27 komentarzy pod ostatnim postem i za 54
osoby, którym się blog podoba <3
Wow! Świetne :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ^^
@ZombieMadrista
Świetne, pisz i pisz :)
OdpowiedzUsuńJest super zycze weny i czekam na nastepny @MilkaMilka39
OdpowiedzUsuńOjejkuuuu słodkie pysie @pollystylinson
OdpowiedzUsuńTO JEST OKROPNE, ALE CZYTAM DALEJ... pozdrowienia ~ Ja... xd
OdpowiedzUsuń(mówiła, że tak skomentuję i to zrobiłam xd)
mówiłam*
OdpowiedzUsuńTobie się chyba coś w głowie poprzewracało! Pojebało cię do reszty! To jest złe? Najgorsze? Dziewczyno to jest zajebiste! Musisz w sieie uwierzyć bo piszesz fantastycznie. To wyznanie Harry'ego, dobrze że Niall się go spytał bo inaczej chyba nigdy by mu tego nie powiedział. Martwi mnie tylko przyjaźń między nim a Melanie przez Lou, ale mam nadzieję że Harry da jej subtelnie (bądź nie subtelnie) znać źe Lou jest jegi ona go nie dostanie. Haha ta akja z pizzą w bibliotece mnie rozwaliła! Albo o wózku sklepowym w szkole! Masz genialne pomysły. Czekam na piąteczkę! :DD
OdpowiedzUsuńJej dziękuję! Ja zawsze tak mam, że to co piszę, jest dla mnie beznadziejne ;pp Melanie jest dość inteligentna, na razie jest zauroczona Louisem, ale jej przejdzie i przejrzy na oczy, tak jak Niall. ;p W sumie to te ,,zabawne pomysły" to takie rzeczy z mojego życia. ;p jestem dość nieprzewidywalną osobą i mam jeszcze wiele historii do opisania. ;p Chcąc czy nie chcąc, wplątuję w to opowiadanie moje życie. Już waszej opinii pozostawiam, która z postaci jest moim odzwierciedleniem. ;)
UsuńOh.. a 5 rozdział będzie jak będzie trochę komentarzy, oraz gdy dostanę olśnienia na kolejne losy. ;p
UsuńŚwietne ♥
OdpowiedzUsuńNo jak beznadziejne? Kobieto, to jest ge-nial-ne! Pisz, pisz, bo masz talent. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Dużo weny życzę :)
OdpowiedzUsuń@Furby_xoxo
BOŻE TO JEST PO PROSTU ZAJEBISTE! NIE MA LEPSZEGO SŁOWA! CZYTAŁAM TO WCZORAJ WIECZOREM I NORMALNIE MI SIĘ DZISIAJ PRZYŚNIŁO HAHA <3 KOCHAM CIEBIE I TWOJE OPOWIADANIA ♥
OdpowiedzUsuńPs. Jak mam być szczera to bardziej podobał mi się poprzedni wygląd bloga. :) Ale to twój blog, ty tu rządzisz c:
@ilyhoranek
JeeJ miło mi to słyszeć! Tak wiem, że ten wygląd nie jest idealny, ale zrobiłam go samemu, a tamten byłz szabloniarni. ;p
Usuńou ou ou ! podoba mnie się :D ♥
OdpowiedzUsuńGENIALNY ROZDZIAŁ *_*
OdpowiedzUsuńPisz dalej :D
@DemiFan60
Rozdział naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny xx
@awmywhatever
O kurczę. Czytałam go wczoraj i dzisiaj musiałam przeczytac go jeszcze raz! C-U-D-O! Szyyybko pisz następny rozdział, bo normalnie aż mnie z ciekawości korci :D
OdpowiedzUsuń+ http://another-complicated-story.blogspot.com/
Kurwa mać, ja zawsze mam słabość do fanfictions z Larry'm, ale to rozwaliło mnie na części pierwsze *.* Naprawdę, to jest takie słodkie lajfnhajkvs; *-* Nawet nie wiesz jak miło mi się to czytało, styl masz przyjemny i w ogóle bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńAlbo to ''-Ja się kurwa nie zgadzam!- Krzyknął Niall stojąc obok mnie.-Nie! Nie! Nie! To jest kurwa nie fair!''
Jezu, przepraszam, ale nie wiem czemu, to mnie śmieszy hahahah xD
Ja myślałam że eksploduję gdy Boo zaprosił Hazz na ślub, jejku, SŁODKIE WLJENSKJDBGLKHBGAJHVGJHFKDG ♥
Brak mi słów po prostu :)
*robi mega słodkie oczka* mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? @larry_loove
I nie pierdol że jesteś beznadziejna bo RZĄDZISZ!
http://angel-fanfiction-louis-tomlinson.blogspot.com/
Jeej kocham cię! <3 awhbjwdvj xxx A mn śmieszy jak ludzie piszą, że niektóre wypowiedzi są zabawne, bo te wszystkie ,,żarty" stąd to biorę ,,z siebie" z mojego zachowania. hihihi ;D oczywiście bd informować ;p
UsuńSzczerze? w 16 minut przeczytałam wszystkie 4 rozdziały+ prolog i uważam, że akurat ten rozdział był najfajniejszy :) a ten moment z pizzą djkgugrfri prześwietny! mogłabyś mnie informować o rozdziałach? <3 @luv_my_sweetie
OdpowiedzUsuńświetny rozdział i całe opowiadnie ! powinnam iśc spać ale przez twoje opowiadanie mi sie to nie udało :P strasznie mi sie podoba <3 dziękuje że zaspamowałaś mi o nich choćspam to nie był ;p
OdpowiedzUsuńnie mów że beznadziejny rozdział ! nie wątpisz chyba w moją ocene ? :P
Beziesz mnie mogła informować o rozdziałach na tt ?
@Wiktori1D
Świetny rozdział!!! :* <3
OdpowiedzUsuń+Zapraszam na mojego bloga o 1D http://our-last-moment.blogspot.com/
UsuńŚwietne ! Bardzo mi sie podoba, masz mega talent ;*
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego rozdziału ^^
Mogłabyś informować mnie na TT o nowych rozdziałach ?
@luvmyylouehh
C:
xx
Rozdział jest świetny zresztą tak jak wcześniejsze ♡.♡
OdpowiedzUsuńMam pytanie:mogłabyś informować mnie o kolejnym rozdziale na tt ? Bardzo proszę *słodkie oczka* /@my_hero_loueh
Xxx
Jezuuuu ten blog jest cudowny! *-* moj boze, piszesz wspaniale i wgl ta fabula taka i ten caly blog no jdhsiwhdudbdicbdid *-* nie wierze po prostu, ze to wszystko jest tak idealne *-* kobieto toz wez sie nie krytykuj, dobra? Ten rozdzial jest tako piekny jak i reszta! Wgl to tak swietnie opisujesz emocje i to jest takie jxjdkndksjdhdhfjd ;333 kocham Cie! <3
OdpowiedzUsuń// @ShipperMonte
Genialny rozdział <333 Bardzo podoba mi się ta historia :) @_1D_Polska_
OdpowiedzUsuńOoooooo kurwa , ale zajebiste !! *.*
OdpowiedzUsuńHahahaha .. Co za Styles . Nie ma to jak się ujebać pizzą ;D Ale to i tak było urocze ;]
Nie mogę się doczekać tego wesela ! Może będzie jakiś bliższy Larry Moment *.*
Ciekawi mnie ich dalsza 'przyjaźń' <3
Czekam na następny ! ;D
Mogłabyś mnie informować -> @PixieStylinson
Xx
Dlaczego ci się nie podoba? Mi się spodobał ten rozdział ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na to co będzie dalej :D
@JulusJuluska
Czy ciebie cos dziewczynko pojebalo. No bo wiesz.. Wyskakujesz z jakims taki tekstem ze ten rodzial jest beznadziejny i wg kiedy tak naprawde jest on zajebisty!! Dlatego plisss informuj mnie jesli mozesz na tt :D
OdpowiedzUsuń@Thoris69
O JEZU JEZU JEZU JAKIE TO JEST AJKASJKDHKJAHJKDHJKAH JA PIERDOLE! SŁÓW BRAKUJE! PISZ SZYBKO!
OdpowiedzUsuń