niedziela, 13 października 2013

6.Promise

Przemierzałem opustoszałe ulice miasta na motorze. Zimne powietrze wypełniało moje płuca. Jedyne co słyszałem to warkot silnika i bicie mojego serca, które rytmicznie huczało w mojej piersi. Czułem jak wszystko we mnie umiera, nie potrafiłem pozbyć się poczucia winy. Całe moje ciało drżał, a ja ledwo dawałem radę kierować. Dawno się tak nie bałem. Jeden zakręt, drugi, trzeci. jedna ulica, druga, trzecia. Wszystko działo się tak szybko, milion myśli na sekundę. Nie nadążałem. W końcu dostrzegłem szyld ,,Paradise". Zaparkowałem motor w pierwszym lepszym miejscu i po chwili zauważyłem Louisa leżącego an ziemi kilkadziesiąt metrów dalej. Nie myśląc o niczym pobiegłem w jego stronę rzucając kask na ziemię.

- Lou wszystko w porządku?! - usiadłem obok niego i uścisnąłem go z całej siły.

- Ał... Hazza, Boże jednak przyjechałeś - powiedział nie dowierzając.
- Czemu miałbym nie? - zdziwiłem się
- Po naszym ostatnim spotkaniu myślałem, że nie chcesz mnie znać - odparł smutno wlepiając oczy w zakrwawione i ubrudzone ubranie.
- Przestań. Źle postąpiłem. Teraz to nieważne, powiedz co się stało? 
- Nie pamiętam, obudziłem się w jakiejś toalecie w pubie. Byłem na imprezie, brałem coś, urwał mi się film. Jacyś kolesie mnie pobili i okradli - przyznał chłopak oddając uścisk. 
- Co brałeś?
   Chłopak jedno nic nie powiedział tylko pokazał mi swoją rękę, na której widniało ukłucie po heroinie.
- Czemu? - spytałem chociaż, po chwili tego pożałowałem, przecież znałam odpowiedź.
- Bałem się, że mnie nienawidzisz - powiedział po chwili.
- Przepraszam! Nawet nie wiem co mam powiedzieć, to była najgorsza decyzja w moim życiu. Nigdy już Cię nie opuszczę! - odparłem przyciągając go do siebie. 
- Obiecujesz? 
- Obiecuję -  przysiągłem, składając delikatny pocałunek na jego ustach. - Chodźmy już - dodałem, podnosząc się z ziemi i pomagając chłopakowi wstać. 
    Dopiero teraz, przy świetle lampy ujrzałem jego  przeciętą brew i zakrwawioną wargę. Po raz kolejny przyłożyłem usta, tym razem do jego 
-Będzie dobrze - odparłem.
    Doszliśmy do motoru i po chwili już byliśmy w drodze. Nawet nie myśląc zawiozłem nas do mojego domu. Pomogłem chłopakowi wejść do środka i usadowiłem go na skórzanej kanapie w salonie.

- Poczekaj, pójdę po jakieś ciuchy i ręcznik. Jutro zszyjemy ci brew.
    Chłopak był umazany krwią w wielu miejscach i miał brudne, podarte ubrania. Przydałoby mu się odświeżenie. 
     Po chwili wróciłem i zaprowadziłem chłopaka do łazienki by wziął prysznic. Sam udałem się do mojego pokoju i usiadłem na podłogę opierając plecy o łóżko, tak by siedzieć naprzeciw okna. Lubiłem oglądać księżyc i gwiazdy, wprowadzały mnie w pewien rodzaj zadumy i pozwalało na pogrążenie się we własnych myślach i całkowite oddanie się zgłębianiu swojego jestestwa. Jednak tym razem moje myśli błądziły w labiryncie, a w samym środku jego był pewien brunet o niebieskich oczach, który właśnie zażywał prysznica kilka metrów dalej. Sięgnąłem pod materac i wyszukałem po omacku kartonika. Wyjąłem go pośpiesznie. W środku było wiele zdjęć rodzinnych z czasów dzieciństwa, oraz z moimi przyjaciółmi, na samej górze było już kilka fotografii z Louisem. Uśmiechnąłem się mimowolnie. Jednak obiekt, którego poszukiwałem leżał obok. Mała metalowa żyletka. Chwyciłem ją, a ona jak zawsze zalśniła w świetle nocy. Nie zastanawiając się dłużej zacząłem wykonywać powoli kolejne cięcia, by specyficzne kolejny raz wypełniło moje ciało. Wszystko co mnie zabija, sprawia, że czuję się żywy.
- Przestań - powiedział głos za moimi plecami. 
    Louis najwyraźniej już wziął prysznic. Okrążył łóżko i usiadł obok mnie na ziemi. Czułem zapach moich perfum na jego ciele. Delikatne drzewo cedrowe, łączyło się z jego migdałem. Chwycił moją rękę i dokładnie ją obejrzał.  
- To nic takiego - oznajmiłem.
    Chłopak wytarł nacięcia swoją koszulką, po czym pochylił się i delikatnie pocałował obolałe miejsce. Złapał moją drugą dłoń, w której wciąż trzymałem żyletkę i przejechał nią sobie kilkukrotnie po własnych nadgarstkach. Widziałem ból na jego twarzy, który dla mnie był normą.  Niezwykłe. 
- Co ty robisz? - spytałem zdezorientowany. 
- Nie jesteś już sam, Harreh.
    Zignorowałem nasze krwawiące rany i wtuliłem się w jego tors. Tak bardzo tęskniłem za jego obecnością. Trwaliśmy tak wspólnie w milczeniu przyglądając się widokowi zza okna. Żaden z nas nie śmiał skalać tej ciszy słowami, z resztą nie potrzebowaliśmy ich w tym momencie. Było idealnie. 

 ______________________

Korekta: @smiley_worldx 

Rozdział krótki, ale chyba fajny. ;)

KOMENTUJCIE PROSZĘ! 

38 komentarzy:

  1. Czy to deszcz??



    Nie to tylko moje łzy

    Świetny rozdział @ZombieMadrista:)

    OdpowiedzUsuń
  2. *O* Brak słów żeby to opisać.! fjkifjsf czekam na następny .! <3
    @Lovely___Life

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny rozdział,zajebisty jak zawsze ;)
    Można się popłakać z wrażenia..prawie to zrobiłam.
    Uwielbiam jak barwnie dobierasz słowa.Weźmy naprzykład "jak zawsze zalśniła w świetle nocy".
    uwqifcwsjcmcsaic
    Czekam na kolejny *-*
    @I_hate_life15

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwww kocham to opowiadanie, rozdzial cudowny i mam nadzieje ze nastepny bedzie niedlugo @ruszcyca

    OdpowiedzUsuń
  5. Po prawej u góry jest napisane. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdzial cudo czytajac zastanaWiałam sie cz zrobi Hazza i ;Lou szkoda ze taki krótki prosze o info o nastepnym rozdziale @MilkaMilka39

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku napisałaś, że jechał na motorze, a potem, że wysiadł z samochodu :)
    Ale ogólnie rozdział świetny, czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej.. jakby to ująć ,,żem się jebła" xd Już poprawione. ;)

      Usuń
  8. Wow... Wspaniały rozdział :')
    @_1D_Polska_

    OdpowiedzUsuń
  9. OMUJBORZE !!! *.*
    Może krótki , ale zajebisty ! Mam nadzieję , że Harry nigdy już go nie zostawi . To było takie urocze jak mu to obiecał <3
    Albo jak się pociął przy Harry'm to mi się skojarzyło z takim tekstem :
    'Powiedział mu:
    Jak chcesz się ciąć, weź moją rękę, spójrz w moje oczy i zadaj tyle ran ile zadałbyś sobie .
    Odpowiedział mu:
    Nie mogę ciebie tak skrzywdzić.
    I wtedy zrozumiał wszystko'
    Trochę to zmieniłam , bo było o dziewczynie i chłopaku , ale tekst taki sam <3
    Czekam na następny ! Kocham Cię <3
    @PixieStylinson
    Xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekny i strasznie KRÓTKI rozdział. Gdzieniegdzie jakieś literówki ale się nie czepiam ♥ kocham to opowiadania, czekam na kolejny rozdział. Pisz szybciutko ♥ xx
    Pozdrawiam @my_hero_loueh

    OdpowiedzUsuń
  11. BOŻE... Awwww . Ale prawie sie popłakałam.. ;x
    Bo ten rozdział działa na psyche i wyobraźnie..
    DZIĘKI ŻE KTOŚ TAKIE OPOWIADANIA PISZE <3
    CZEKAM NA NEXTAAA !!!!! :3

    OdpowiedzUsuń
  12. JEZUS KODLFNDOL;JGBSGKJSFGBERHKJG MOGĘ JUŻ UMIERAĆ LJDFABDSLJFBDSFJLKDSBGS;'DLJGBFDKLJGBFDHKJL


    Ja pierdolę, to mnie zabija *_*
    Ten momenty, gdy Harry znalazł LoUISA BOŻE ;LCDKNGFLSDJ MYŚLAŁAM ŻE JEBNĘ, TO BYŁO TAKIE UROCZE <3
    Jejku, Lou tutaj jest taki opiekuńczy w stosunku do Harry'ego, aww ♥
    Tak samo Hazz, oni się kochają! <33 Urocze, słodkie, zajebiste omfg
    Tylko niech oni przestaną się okaleczać, to boli ldjfbakdjf :"c
    Nie mogę się doczekać co będzie dalej kurwa mać lkdnfgkjsdfbg :D

    @larry_loove

    http://choice-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba fajny? CHYBA FAJNY! Człowieku to najlepszy imagin jaki aktualnie czytam! Dalej!

    OdpowiedzUsuń
  14. to jest takie piękne... cudownie piszesz! ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko, jaki kochany i słodki rozdział awww *__*
    @DemiFan60

    OdpowiedzUsuń
  16. O boze to jeat genialne <3
    Czekam na nastepny *0*

    xx

    @luvmyylouehh

    OdpowiedzUsuń
  17. OMB świetne :)
    Czekam na więcej x
    @awmywhatever

    OdpowiedzUsuń
  18. NARESZCIE PRZECZYTAŁAM. *---*
    KURWA,to tak cholernie uzależnia.
    Prolog mnie tak wciągnął,że chyba bardziej nie można. ^O^
    Kurwa (przepraszam za przekleństwa,ale tego nie idzie określić jak się czuję) zazdroszczę ci talentu.
    Też opisuję dokładnie sytuację,ale ty to robisz cudownie,zajebiście,przejrzyście i z taką lekkością,że nie można tego nie przeczytać. ♥
    Od początku. :)
    Zaczynam czytać prolog i takie eghh czy ja trafiłam na blog o Larrym,bo tu takie hetoro sceny( Boże jak to brzmi xD).Mimo wszystko czytam dalej,bo świetnie pisane,a tu pojawia się Lou i KA-BOOM, Haz już się zakochał. *---*
    Poryczałam się jak opisywałaś śmierć siostry Hazzy,dlaczego aoh dlaczego nikt nie słyszał jego krzyku. :"(
    Boże,a jak Hazza się zaczął ciąć to było straszne.Moje rany mnie zabolały,cholernie to zabolało. On jest
    idealny,nie może tego robić. (kurwa
    jak to przeżywam) :""( JEDEN WIELKI RYK.
    Rzeczy bardziej pozytywne. :)
    Jeju jak on mu ukradł kawę to takie awww,że boże. I jak pokazał mu miasto i wszystko takie piękne. Cudownie się to czyta. ♥
    Boże Nuall i Mel są boscy.
    Hah oczko w rastopie i desperacja Mel mnie rozwaliła.Tu nie ma nudnych momentów albo mega smutne, niesamowicie romantyczne lub takie zabawne,że zwijam się ze śmiechu.
    Tak mówię tu Niallu pokazujący mózgi i twierdzący,że go ma (nie oszukujmy się jest tam tylko jedzenie na trudne czasy w tym miejscu xD)
    Jak Lou zaprosił go na wesele i jak go pocałował, to myślałam,że rozlecę się na kawałki z podniecenia,a tu Hazza po odwzajemnieniu nagle stwierdza,że to złe. Harry debilu jesteście cudowni,no. Boże jak ja się przestraszyłam,gdy go ukradli. Harold nasz bohater uratował Louisa. Jeju :"(
    Ale go on się pociął,a Lou zrobił to samo to moje serce pękło. DLACZEGO? Ryk,histeria. Tacy cudowni ludzie nie powinni istnieć.
    Zabiję cię,bo się uzależniłam.
    Chcę zobaczyc minę Mel,że Larry jest. I kto ją będzie pocieszał? Nialler. OMB. ♥
    kocham cię za to opowiadanie,bo jest niesamowicie oryiginalne,zero zastrzeżeń albo nie jedno: MUSISZ BYĆ TAKA ZAJEBISTA?
    Zdecydowanie twórczość LS powala mnie na łopatki.
    Dzięki bogu dodałam link opowiadania na TT do ulubionych.Boże dzięki.
    Czekam na następny.
    Chcę go teraz. :))))) Proszę.
    Zapraszam do siebie.
    maybe-angel-is-my-boyfriend.blogspot.com
    Informuj mnie @ComMusia
    Rozpisałam się troszeczkę,ale liczę że przeczytasz i się uśmiechniesz. :)
    Weny życzę. ^o^
    Ps. Jak chcesz się do tego odnieść to napisz na TT. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszysz mój płacz?




    Krótki, ale jaki wspaniały iaseegsisgshsjsjsi Matko, bosko piszesz. Masz talent. Harry i Louis...oni są po prostu I D E A L N I. Stworzeni dla siebie. Umre do kolejnego rozdziału.




    @Furby_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  20. Ej totalnie nie rozumiem. Hazz znal.Lou juz wczesniej wczesniej? Ehh xddd przeczytam to od poczatku i moze sie skapcze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, dobra. Przeczytalam wlasnie wszystko od prologu dokladnie i okazalo.sie ze nie przeczytalam rozdzialu jak wracaja do szkoly. Hahaha. Blondynka!
      Ale teraz juz wszystko rozumiem. Polaczylam wszystko ze soba i jest git.
      To opowiadanie juz nalezy do tych najlepszych ktore czytam takze czego chciec wiecej <3
      Jest cudownie :) czekam nn. xx

      Zapraszam rowniez do mnie :) to-dopiero-poczatek.blogspot.com

      Usuń
    2. Bardzo mi miło, ze ci się podoba! :)

      Usuń
  21. Rozdział jest zajebisty! Harreh i Lou razem, awwwwww <3
    @Fuck_Rare

    OdpowiedzUsuń
  22. OMG
    Świetny blog!
    Jak nie mam zwyczaju czytania opowadań na temat larry'ego tak to mnie cholernie zaciekawiło..
    wow
    możesz mnie inforować o nowych? x
    kostka22

    OdpowiedzUsuń
  23. Super ,ale smutaśne to ,że się tną :'(Niech przesaną pliss ,informuj :) @OopsHiHazz zapraszam na mojego larrego www.twobrokenheartsandlovers.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jest Boski! <3 Ale czemu taki krótki? Na końcu ą mnie zaczęły nadgarstki boleć... Ał!
    Ale nie narzekam :P
    @Agata_Tomasz

    OdpowiedzUsuń
  25. genialne <3 czekam na kolejny rozdział!
    @SwagowyRenifer

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdział po prostu Z A J E B I S T Y !!!!!!!!

    @_AngelWar

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej tu @DominikaBalewsk w końcu znalazłam czas na przeczytanie rozdziałów.Powiem jedno:uzależniasz! Piszesz po prostu świetnie! Zapisuje tego bloga to moich ulubionych,a uwierz dużo ich czytam :) pierwszy pocałunek Larrego nie był zaliczony do tych najlepszych ale teraz mam nadzieje ze będzie coraz lepiej. Niall jest super przyjacielem zazdroszczę Hazzie. I ten gest Lou jak pociął się przy harrym omg ryczę ;-; albo te przezycie harrego z dziecinstwa boże łzy same sie cisną . Prawde mówiąc ten smutek, ta tajemniczosc sprawiaja że opowiadanie ma ten odpowiedni charakter, lubię takie opowiadania. Lubie meczyc sie psychicznie xd hhaha nic. Hm nie wiem co jeszcze npisac... współczuję Harremu ze ma takie relacje z rodzina. :c to konczę x czekam na kolejny rozdzial imasz nowa stala czytelniczkę :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. zmieniłam username z @ilovehaters_s na @luvvmytomlinson :)

    OdpowiedzUsuń
  29. o jezu ndkjndknmkds.
    Harry i Lou to taka idealna para w tym ff <3 @luvmyblondi

    OdpowiedzUsuń
  30. Asssodkshsi Świetny rozdział!! Masz genialne pomysły i bardzo fajnie piszesz. Jak ja się cieszę że Louis'emu nic nie jest, znaczy no że nic poważnego i Harry'emu też bo przecież mógł się zabić jak tak pędził . Ta scena kiedy Lou zabrał Harry'emu żyletkę jest zdecydowanie najlepsza z całego rozdziału. Tylko dziwi mnie że nie bał się też jej użyć.. Czekam a neeeeext!! :))

    OdpowiedzUsuń
  31. JEZU KOCHAM CIĘ. GENIALNE. AŻ SIĘ PORYCZAŁAM. BOŻE DAWAJ DALEJ. BŁAGAM ♥

    OdpowiedzUsuń